Rodzice - Rodzicom
Zasady korzystania:
- na stronie można umieszczać artykuły na temat problemów wychowawczych, własnych doświadczeń i obserwacji pedagogicznych, teksty dotyczące problematyki funkcjonowania dzieci i młodzieży we współczesnym świecie;
- tekst musi być autorski i podpisany
- tekst nie może zawierać reklamy i przekierowań do innych stron
- aby umieścić artykuł na stronie należy przesłać go na adres szkoły: sp185@edu.um.warszawa.pl
KRÓLEWSKA DROGA
Zabawę powinno się uważać za najpoważniejszą aktywność dzieci- pisał Michel de Montaigne. Powszechnie uważa się, że dzieci bawią się, ponieważ zabawa sprawia im przyjemność, jest też niezwykle cennym źródłem informacji o przeżyciach dziecka. Poprzez zabawę dziecko dokonuje ekspresji samego siebie, wyraża różnorodne problemy i emocje. Zygmund Freud mówił, że bawiąc się, dziecko opracowuje złożone problemy psychologiczne, zabawa jest „ królewska drogą” dającą dostęp do wewnętrznego świadomego i nieświadomego świata dziecka. Dziecięca zabawa to również jedna z podstawowych aktywności rozwojowych . Odkrywając bogactwo świata w zabawie i fantazjowaniu, dzieci zdobywają doświadczenie. Bawiąc się z innymi, uczą się, że istnieją zasady, których każdy powinien przestrzegać, że są sytuacje, na które nie ma się wpływu. Najważniejszą rzeczą, której dziecko uczy się w zabawie jest doświadczenie, że istnieje zarówno wygrana jak i przegrana, która nie musi oznaczać porażki czy końca świata. Aby dziecko nauczyło się, że chwilowa klęska jest ważnym elementem rozwojowym, rodzice nie powinni podkreślać znaczenia wygranej, a raczej wskazywać jak ważna jest przyjemność płynąca z zabawy. Przegrana wcale nie musi oznaczać poniżenia i wyśmiewania, a wygrana nie świadczy o przewadze. Umiejętność przegrywania i zaakceptowanie przegranej jest bardzo ważne w kontekście ochrony poczucia własnej godności. Te doświadczenia pomagają dziecku zrozumieć, że porażka może zamienić się w sukces, że nie należy się zniechęcać, i że zwycięstwo zależy od wielu czynników wewnętrznych i zewnętrznych.
Jeżeli chcemy pomóc dziecku zrozumieć otaczający je świat, musimy uszanować jego starania. Podczas zabawy dziecko konstruuje swoją rzeczywistość. Widać wtedy, kim chciałoby być, jakie ma problemy, co je niepokoi, czego się obawia. Dziecko uzewnętrznia to, co dzieje się w jego umyśle, a co trudno byłoby wyrazić słowami. Wówczas stopniowo uczy się akceptować rzeczywistość, na którą nie ma wpływu, a która często dotyczy go bezpośrednio, jak np. pojawienie się rodzeństwa, powrót mamy do pracy, rozstania czy utraty w rodzinie, konflikty z rówieśnikami. Dzieci próbują rozwiązywać w zabawie nie tylko problemy stawiane przez życie, ale również poznają świat. Dziewczynka, bawiąc się lalką, odtwarza czynności mamy, chłopiec naśladuje ojca. Dzieciom sprawia ogromną przyjemność aktywność ruchowa połączona z wydawaniem głośnych dźwięków – taka zabawa świadczy o prawidłowym funkcjonowaniu. Bawiąc się w grupie, doświadczają kolejnego ważnego odkrycia - zadowolenia ze współdziałania. Pojawiają się uczucia rywalizacyjne, co jest bardzo istotne dla rozwoju motywacji i chęci do działania.
Warto podkreślić, że zabawa jest również ważnym narzędziem przygotowującym dziecko do przyszłych zadań: nauki i pracy. Rozwijają się wtedy cechy niezbędne dla postępu intelektualnego np. wytrwałość, która jest podstawą uczenia się. Najlepiej wytworzyć u dziecka nawyk wytrwałości podczas zabawy, jest wtedy duża szansa, że gdy go opanuje, w takich przyjemnych czynnościach, będzie mu znacznie łatwiej kontynuować to w trudniejszych obszarach, jak nauka szkolna, czy w przyszłości praca.
Ważnym czynnikiem rozwoju dziecka jest również ruch, wspiera rozwój uczenia się i nabywania różnorodnych fizycznych umiejętności. Często niedobór aktywności ruchowej prowadzi u dzieci do dezintegracji i agresywnych zachowań. Współczesne życie niesie wiele możliwości, które hamują rozwój, zarówno intelektualny jak i fizyczny dziecka.
Zapraszam Państwa w podróż, aby na moment zapomnieć o pędzącym świecie i cofnąć się do starożytnej Grecji i wypowiedzi Sokratesa, że obowiązkiem każdego człowieka jest poznanie siebie rozumiane, jako umiłowanie wiedzy, badanie praw naturalnych, odkrywanie źródeł życia. Grecy wierzyli, że w związku ze zrozumieniem przez człowieka jego własnej natury, możliwe jest rozwiązanie problemów istniejących we wszechświecie. Perspektywa poszukiwania prawdy wyrażała się poprzez takie środki jak nauka, sztuka, religia i filozofia. Grecki system kształcenia był nastawiony na rozwój ludzkiej jednostki i miał wysoce praktyczny wymiar. Opierał się najpierw na działaniu, a następnie na podejmowaniu głębszych studiów. Chłopcy rozpoczynali naukę w szkole w wieku siedmiu lat, uczyli się współzawodnictwa w biegach, skokach i zapasach. Grecy dobrze wiedzieli, że dzieci najlepiej rozwijają swoje umiejętności i talenty w grupie, tam gdzie dopuszczalna jest rywalizacja , gdzie jest zwycięzca i pokonany. Obowiązywała dyscyplina oraz szacunek dla autorytetu mistrza, wymagano przestrzegania zasad, a także podkreślano, że należy wytrwale trenować, aby osiągnąć sukces.
Celem greckiego kształcenia było rozwinięcie w dziecku dwóch ideałów: człowieka mądrości uosabianego przez Odyseusza, oraz człowieka działania, którego reprezentował Achilles. Młodzi ludzie mieli stworzone doskonałe warunki do treningu w dziedzinie muzyki i gimnastyki. W edukacji greckiej istniały dwa podstawowe elementy gimnastyka dla ciała i muzyka dla duszy. Te dwa filary pomagały w rozwinięciu pełni możliwości umysłowych i kształtowaniu postawy umiarkowania. Grecy wierzyli, że jest to sposób zapanowania rozumu nad pragnieniami, natomiast skłonności do agresji mogły być opanowywane poprzez ćwiczenia fizyczne, zaś muzyka była drogą wiodącą ku poezji, sztuce, historii i nauce.
Wracając do naszej obecnej rzeczywistości trudno wyobrazić sobie życie dzieci bez gier komputerowych i telewizji. Ile więc czasu kiedyś poświęcano zabawie, trenowaniu, uczeniu się różnorodnych sprawności, a jak jest teraz? Dzieci w każdym wieku potrzebują przestrzeni, szczególnie, gdy są małe. Przestrzeń tę rozumieć można, jako możliwość harmonijnego rozwoju dziecka. Powtarzane wysiłki, prowadzące dziecko do sukcesu, pokazują mu nie tylko wartość uporu, wytrwałości, rywalizacji, ale uczą je wiary we własną zdolność do osiągania sukcesów. Zasmakowanie tej wiary pozwala, pomimo wielu niepowodzeń, wytrwać przy zadaniu aż do osiągnięcia wymarzonego celu. Takie nawyki jak nieustępliwość, cierpliwość i pilność są najszybciej rozwijane w grupie, być może warto, wzorując się na platońskich podstawach edukacji, zadbać o harmonię ciała i duszy – kalǫs kagathǫs.
Dorota Kasprzak-Sabik- certyfikowany psychoterapeuta psychoanalityczny, socjoterapeuta, posiada Certyfikat Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychoanalitycznej (PTPP), zgodny z międzynarodowymi wymogami sekcji indywidualnej Psychoterapii Psychoanalitycznej osób dorosłych Europejskiej Federacji Psychoterapii Psychoanalitycznej (EFPP), członek PTPP, posiada Certyfikat Instytutu Psychoanalizy i Psychoterapii (IPP), członek IPP, prowadzi praktykę prywatną, pracuje z osobami dorosłymi. Jest autorką warsztatów rozwojowych dla kobiet w ciąży, ich mężów, partnerów.
MAGICZNY ELEMENTARZ
Baśń to elementarz, z którego dziecko uczy się czytać we własnym umyśle, elementarz napisany w języku obrazów. Jest to jedyny język, dzięki któremu możemy rozumieć siebie i innych, zanim dojrzejemy intelektualnie. Tak o baśni napisał wybitny psycholog i psychoterapeuta dzieci Bruno Bettelheim. Od najdawniejszych czasów ludowe mity i baśnie były czymś, co zachwycało dzieci z pokolenia na pokolenie. Na czym polega fenomen baśni, dlaczego są tak uwielbiane przez dzieci na całym świecie? Odpowiedzi na to pytanie można poszukiwać we własnych doświadczeniach z dzieciństwa, ale można też zaufać tym, którzy badali to zjawisko, jak wspomniany Bruno Bettelheim czy Doris Brett, psycholog kliniczny. Pisali oni, w jaki sposób baśń objaśnia rozwijającą się i dojrzewająca dziecięcą psychikę, a także, jak wpływa i kształtuje osobowość dziecka. Jeżeli opowiadanie ma zaciekawić dziecko, musi je zabawić , pobudzić jego fantazję i wyobraźnię, które pomagają dziecku poznać i zrozumieć jego świat w różnorodny sposób. Baśń towarzyszy dziecku w rozpoznawaniu i porządkowaniu uczuć, konfrontuje z różnorodnymi niepokojami, lękami i konfliktami, a tym samym je rozprasza. Dziecko rozpoznaje w baśni własne trudności i próbuje znaleźć sposoby ich rozwiązywania. W baśniach dzieci odnajdują sprawy, które są dla nich ważne: lęk przed porzuceniem, oddzieleniem się od rodziców, odczuwanym często przerażeniem, uczuciem bezradności i niewygody psychicznej. Odsłaniają świat, w którym wszystko jest przytłaczająco duże i silne. Omawiają, trudne do zintegrowania w małym dziecięcym umyśle, tematy dobra i zła, odwagi i tchórzostwa, wytrwałości i rezygnacji, miłości i nienawiści, rywalizacji, zazdrości i okrucieństwa. Uczą dziecko, że świat jest skomplikowany, istnieje niesprawiedliwość, ograniczenia, których czasami nie da się pokonać mimo pragnień i dążeń, że lęk, żal i rozpacz są obecne w podobnym stopniu co radość, dobro i miłość. Baśń daje również dziecku coś bardzo istotnego - cenny przekaz na życie, czyli nadzieję i wiarę, że jeśli będzie postępować zgodnie z zasadami i wartościami, będzie pracowicie dążyć do celu, mimo pojawiających się trudności, to w końcu zwycięży.
Zakładam, że wszyscy rodzice chcą, aby ich dzieci wyrosły na mądrych i szczęśliwych ludzi, aby były samodzielne, zbudowały trwałe relacje, wnosiły twórczy wkład w życie społeczne. Jednak pomiędzy pragnieniami rodziców a współczesną rzeczywistością można obserwować rosnące dysproporcje. Coraz więcej dzieci ma zaburzenia emocjonalne, cierpi na depresję, popada w uzależnienia, ma kłopoty z przystosowaniem społecznym. Nauczyciele są bezradni wobec rosnącego problemu nierozumienia przez dzieci prostych tekstów i poleceń. Trudności językowe przekładają się na problemy z myśleniem a dzieje się to w coraz bardziej skomplikowanym świecie, wymagającym rosnącej sprawności intelektualnej. Coraz więcej dzieci angażuje się w akty przemocy i wandalizmu, docierają wstrząsające doniesienia o tym, że młodzi ludzie kogoś bestialsko pobili, okaleczyli a nawet pozbawili życia. Te przerażające zachowania są równie okrutne co bezmyślne, a powody podawane przez sprawców absurdalnie błahe. Nasuwa się więc pytanie: co się dzieje, że dzieci mają problemy i sprawiają problemy? Czy dzieci rodzą się teraz gorsze?
Nie, zdecydowanie nie! Rodzą się takie same i mają takie same potrzeby, jak niegdyś. Obecnie jednak dzieci dorastają w zupełnie innych warunkach społecznych, w innym świecie niż poprzednie pokolenia. Smutnym pozostaje fakt, że dostają coraz mniej tego, co jest niezbędne do ich prawidłowego rozwoju: czasu i miłości rodziców, pełnych rodzin, stymulacji intelektualnej, wysokiej kultury, pozytywnych wzorców zachowań. Dzieci od najmłodszych lat atakowane są obrazami ciemnych stron życia człowieka dorosłego, zewsząd płynie przemoc i zło, zabierając istotę dzieciństwa: poczucie bezpieczeństwa, niewinność i beztroskę. Dochodzą do tego problemy rodzin niepełnych, gdzie dziecko czasem musi przejąć rolę dorosłego. Powoduje to zahamowanie rozwoju emocjonalnego , jako że pełnienie takiej roli nie oznacza bycia dojrzałym. Podstawą dojrzałości emocjonalnej jest dobre i bezpieczne dzieciństwo, w którym dziecko nie musi wychodzić ze swojej roli.
Współcześni rodzice mają trudne zadanie, sytuacja ekonomiczna wymusza ogromne zaangażowanie zawodowe. Nuklearne rodziny pozbawiły się dobra, jakim byli dziadkowie- ich pełny udział w wychowaniu to teraz rzadkość. Jest więc stres, pośpiech, piętrzące się obowiązki domowe i wieczny brak czasu. Potworne zmęczenie powoduje, że rodzice nie mają i energii , i cierpliwości, żeby zajmować się dzieckiem. Więc co robią ? Zapisują dzieci na coraz to nowsze i bardziej przeciążające zajęcia, mając poczucie, że wtedy w tym współczesnym „wyścigu szczurów” na pewno ich dzieci sobie poradzą. Nic bardziej mylnego… młodzi ludzie mogą być świetnie wykształceni, czasem nawet odnosić sukcesy zawodowe, ale często są sfrustrowani i przy tym bardzo nieszczęśliwi, bo gdy byli dziećmi, nie nakarmiono ich pokarmem jakim jest miłość i poświęcony czas. Obecnie dzieci mają, niestety, kontakt z tym, co dla nich szkodliwe: samotnością, aktami przemocy ze strony dorosłych, mnóstwem agresji w telewizji i na ekranie komputera. Gry głównie pokazują, jak zabijać. Jedno z długoletnich badań naukowych prowadzonych w USA dowodzi, że przeciętnie dziecko do osiemnastego roku życia obejrzy na ekranie dwieście tysięcy aktów przemocy i czterdzieści tysięcy morderstw . Te same badania donoszą, że przemoc na wizji prowadzi do wzrostu agresji w realnym życiu o ok.10%.
Bywa to ogromnie frustrujące i budzi trudną do zniesienia bezradność, ale nie da się usunąć istniejących w świecie zewnętrznym zagrożeń. Jednak rodzice mogą stworzyć dzieciom dom, w którym będą się dobrze i bezpiecznie czuły, będą mogły rozmawiać , odpoczywać, rozwijać swoje talenty i pasje. Dzieci wymagają, aby rodzice byli oparciem i wzorem, aby zaspakajali różnorodne potrzeby dziecka, przekazywali wartości - i to właśnie będzie najlepszym antidotum na negatywne wpływy z zewnątrz. Wartości są granicami bezpieczeństwa, którymi rodzice otaczają dziecko: uczciwość, odpowiedzialność, odwaga, sprawiedliwość i szacunek do innych, to drogowskazy w życiu, na których w przyszłości będą mogły opierać swoje postępowanie.
I takie właśnie wartości małe dzieci odnajdują w baśniach. Najbardziej znaną i chyba jedną z bardziej lubianych jest Kopciuszek, to opowieść o cierpieniu małego dziecka wywołanym przez rywalizację pomiędzy rodzeństwem. Kopciuszek jest odrzucony i poniżany przez siostry, które każą mu wykonywać najbardziej żmudne i brudne prace domowe, i mimo że dziewczynka bardzo się stara, nie zostaje doceniona ani przywrócona do łask macochy.
Tak może czuć się dziecko, które przeżywa potworne dla niego uczucia rywalizacyjne. Z perspektywy rodziców wygląda to zapewne inaczej, mniej dramatycznie, natomiast dziecko walczące o swoją utraconą pozycję po narodzinach brata lub siostry, naprawdę przeżywa cały szereg różnorodnych uczuć. Często ma poczucie bycia zdetronizowanym, musi dzielić się teraz wszystkim, co do tej pory należało wyłącznie do niego. Gdy dziecko odkrywa w danej historii jakiś aspekt własnych uczuć historia owa zyskuje dla niego emocjonalną wartość prawdy (B. Bettelheim). Dziecko, na poziomie nieświadomym, rozpoznaje elementy Kopciuszka w swojej historii, własne uczucia są czasami zbyt bolesne, by się do nich przyznać. Obserwując przeżycia Kopciuszka, mały czytelnik może doświadczyć tych zakazanych emocji. Z dystansu, nie budzą one lęku i nie przerażają, bo należą do bohaterki baśni. Pozornie jawna część historii jest dość prosta a może nawet naiwna, ale jej niezwykła wartość, to przekaz pełen złożonych, nieuświadomionych treści .To właśnie wewnętrzna głębia baśni trzyma w napięciu i jest tak bardzo ekscytująca dla małego dziecka. Odkrywa przed nim przekaz o nadziei, która istnieje, pomimo konieczności podejmowania walki i napotykanych po drodze różnych niepowodzeń, następnie dziecko odnosi to do własnej sytuacji. W Kopciuszku jest jeszcze jeden ważny element, wydaje się, że dzięki niemu bohaterka znosi te okrutne tortury psychiczne, zadawane jej przez wszystkich dookoła, nie wyłączając ojca, który, nie jest w stanie ochronić dziewczynki. Pod pokorą Kopciuszka kryje się przekonanie o własnej wyższości nad macochą i siostrami - pewność, że ich niegodziwe postępowania wiąże się z zazdrością o to, że dziewczynka jest lepsza i ładniejsza. Można to zauważyć w chwili, gdy Kopciuszek wychodzi z ukrycia, przedstawia się Królewiczowi i zakłada pantofelek. Zakończenie baśni przynosi potwierdzenie przekonania, że Kopciuszek zawsze znajdzie swego Królewicza, który doceni jego wartość.
Warto więc czytać dzieciom te niezwykłe opowiadania, kształtują one doświadczenia dziecka i pozwalają przyswoić je we własnym tempie. Identyfikacja z bohaterami daje dziecku możliwość przeżywania trudnych a czasem bolesnych uczuć, w sposób umożliwiający percepcję rzeczywistości na poziomie adekwatnym do jego rozwoju. Pozytywne zakończenie baśni jest wyrazem nadziei, jaka pozostaje w małym dziecku, pomagając mu radzić sobie z wewnętrznym światem pełnym zagadek i niepewności. Baśń to także doskonały podręcznik dla rodziców, bo mądrość to siła, której rodzice potrzebują, by zrozumieć , co przeżywa ich dziecko.
Dorota Kasprzak-Sabik- certyfikowany psychoterapeuta psychoanalityczny, socjoterapeuta, posiada Certyfikat Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychoanalitycznej (PTPP), zgodny z międzynarodowymi wymogami sekcji indywidualnej Psychoterapii Psychoanalitycznej osób dorosłych Europejskiej Federacji Psychoterapii Psychoanalitycznej (EFPP), członek PTPP, posiada Certyfikat Instytutu Psychoanalizy i Psychoterapii (IPP), członek IPP, prowadzi praktykę prywatną, pracuje z osobami dorosłymi. Jest autorką warsztatów rozwojowych dla kobiet w ciąży, ich mężów, partnerów.
SEKSUALNOŚĆ DZIECIĘCA
W obecnych czasach, inaczej niż w ubiegłych stuleciach, określenie seksualność dziecięca nie szokuje i nie bulwersuje. To Zygmunt Freud poszerzył pojęcie seksualności o jej dziecięcy aspekt. Nie podzielał on jednak poglądu, że seksualność dziecięca manifestuje się tak samo jak u ludzi dorosłych, byłoby to niemożliwe ze względu na cielesną i psychiczną konstrukcję małego organizmu. Dziecięce pragnienia i emocje przybierają wiele różnych form i nie wszystkie mają erotyczny charakter: ssanie kciuka, różne inne przejawy autoerotyzmu, zatrzymywanie kału, rywalizacja z rodzeństwem, masturbacja. Pisał przekornie Dziecko uchodzi za czyste, za niewinne i kto je opisuje inaczej, zostaje oskarżony o niegodziwe zuchwalstwo, obrażające delikatne i święte uczucia ludzkości. Dalej czytamy Pierwsze dążenia seksualne występują u niemowlęcia w związku z innymi ważnymi dla życia funkcjami. Freud swoje spostrzeżenia sformułował na podstawie licznie prowadzonych obserwacji klinicznych w pracy analitycznej z pacjentami. Teoria Freuda wskazuje, że seksualność nie jest, jednolitą siłą biologiczną, która w postaci całkowicie uformowanej pojawia się z chwilą narodzin czy też po raz pierwszy w okresie dojrzewania. Pojęcie seksualności dziecięcej rozumiał w inny, niż zdeterminowany genitalnie, sposób, to znaczy, że seksualność nie jest aktywnością powiązaną tylko z rozwojem w okresie pokwitania, ale dążenie do zaspokojenia przyjemności pojawia się już we wczesnym dzieciństwie. Dziecko dąży do wykonywania różnych czynności, które poza czysto fizjologicznymi celami posiadają wymiar zdobywania przyjemności. Główne zainteresowanie dziecka to przyjmowanie pokarmów, gdy jest nasycone, zasypia przy piersi w poczuciu błogiego zadowolenia. Dziecko przywiązuje się do tych przyjemnych doznań, które związane są z konkretnymi częściami jego ciała. I tak w pierwszym roku życia koncentruje się na przyjemności ssania a później cmokania, i to nie tylko wtedy gdy jest głodne. Dziecko ssie swój palec, własny język i bierze do buzi niemalże wszystko co jest w jego zasięgu.
Freud nazwał te części ciała, z których płynie odczuwana przez dziecko przyjemność strefami erogennymi (są nimi usta, odbyt i narządy płciowe). Pierś matki jest pierwszym elementem popędu płciowego, kształtuje się wówczas oralna strefa doznań psychoseksualnych. To samo powtarza się przy wydalaniu. Dziecko wchodzi w analną strefę pobudzeń, w drugim roku życia, gdy rodzice rozpoczynają trening czystości i wysiłki swoje kierują w stronę nauczenia dziecka kontrolowania wydalania. Odczuwa ono wtedy przyjemność z oddawania moczu i treści jelit. Dziecko nie doświadcza wstrętu wobec własnego kału, traktuje go jako część swojego ciała, z którym czasami trudno mu się rozstać i przeżywa wydaliny jako pierwszy podarunek ofiarowany najczęściej mamie. Na swoją czynność wydalania zdaje się ono spoglądać z osobliwą dumą.(Z. Freud)
Freud kolejną fazę rozwoju psychoseksualnego dziecka umieścił pomiędzy trzecim a piątym rokiem życia. Nazwał ją kompleksem Edypa i opisał jako ośrodkowe zjawisko wczesnego okresu seksualności dziecięcej. Chłopcy zakochują się w swoich mamach, które uważają za najwspanialsze i najpiękniejsze na świecie. Dziewczynki podobnie obdarzają uczuciem ojców, których uwielbiają. Ta zmiana uczuć, które do tej pory były miłością uzależnionego od rodziców małego dziecka, zaczyna nabierać cech uczucia partnerskiego, romantycznego, pojawia się zaborczość, zazdrość, chęć spędzania z rodzicem jak największej ilości czasu i pragnienie by dziecko było najważniejsze, chłopiec dla mamy , dziewczynka dla taty. Czterolatki przejawiają skłonność do nadmiernej pewności siebie , a nawet arogancji, często można usłyszeć z ust takiego dziecka, że kiedy dorośnie ożeni się z mamą, a dziewczynka chce oczywiście opiekować się tatusiem. Te nowo wzbudzone uczucia pociągają za sobą postrzeganie ojca jako rywala i konkurenta, stojącego na przeszkodzie posiadania matki na wyłączność. Chłopiec pragnie by matka obdarzała go podziwem niczym rycerza w lśniącej zbroi, a więc tym samym musi w jakiś sposób usunąć ojca. Sytuacja, którą przeżywa syn komplikuje się, wywołuje nieuświadomione napięcie i lęk, bo jak poradzić sobie z konfliktem chęci eliminacji ojca z jednoczesną miłością do niego. Dziecko przypuszcza, że jeśli ono żywi do ojca uczucia rywalizacyjne, to ten zapewne odwzajemnia je, a więc chłopiec zaczyna obawiać się odwetu ojca za pragnienie zastąpienia go u boku matki. Odczuwa lęk przed kastracją i poczucie winy za swoją nielojalność wobec ojca. Dziecko boi się kastracji jako kary za swą wczesną masturbację (a także moczenie nocne), która pojawia się wraz z pobudzeniem seksualnym dziecka. Zarówno dziewczynki jak i chłopcy zaczynają teraz interesować się wszystkim, co wiąże się z niemowlętami, podejmują próby odkrywania skąd się biorą dzieci. Początkowo wystarcza im odpowiedź, że z brzucha mamy, ale gdy mama jest np.w ciąży zaczynają dociekać i łączyć ten fakt z obecnością taty, który w ich przekonaniu musi mieć z tym coś wspólnego. Dzieci często bawią się w dom , pełniąc rolę mamusi i tatusia, angażując w to młodsze rodzeństwo albo lalki. Zaczynają wtedy również dostrzegać różnice płciowe i wzrasta ich zainteresowanie tymi właśnie strefami pobudzenia, rodzice mogą obserwować różne zabawy np. w „pokazywanie”, w „lekarza”, mierzenie temperatury w odbycie. W sytuacjach stresowych dzieci chwytają się za genitalia i chcą siusiu. Dziewczynka, widząc różnice w odmiennych pozycjach podczas siusiania, próbuje robić to na stojąco. Wiąże się to z pewnym smutnym dla dziewczynki faktem, że nie posiada ona penisa jak jej towarzysz zabawy lub braciszek, zwykle obwinia o to matkę, i ta uraza pozwala dziewczynce odwrócić się od niej i skierować swoje miłosne uczucia do ojca.
Ta niebywale trudna, konfliktowa sytuacja przyczynia się do rozwoju dziecka, dostrzega ono parę rodzicielską, z której czuje się wykluczone, co implikuje dalszy rozwój, tolerowanie ograniczeń, odraczanie gratyfikacji. Powoli rezygnuje ono z omnipotencji czyli wszechmocy na rzecz tolerowania, trudnej czasami, rzeczywistości. Zgodnie z naturą w wieku sześciu-siedmiu lat dziecko powinno rozwiązać sytuację edypalną i porzucić fantazję o posiadaniu rodzica na wyłączność. Nieuświadomiony lęk i pragnienia skierowane do rodziców, dzieci zastępują identyfikacjami z nimi, dziewczynka utożsamia się z mamą, chłopiec z tatą, z czego tworzy się reprezentacja rodziców w umyśle dziecka jako kolejna struktura psychiczna. Może ono spokojnie skierować swoje zainteresowania ku sprawom takim jak nauka czy sport.
W relacji z rodzicami dziecko gromadzi zarówno dobre, jak i złe doświadczenia, możliwość obcowania ze wspierającymi rodzicami, związanymi ze sobą żywa, miłosną relacją daje dziecku możliwość zintegrowania w swoim dojrzewającym umyśle zarówno podobieństw jak i różnic. Dziecko rozwija wówczas zdolność heterogenicznego myślenia. Staje się więc bardziej kreatywne i ciekawe świata, chętnie się uczy, bo sprawia mu to przyjemność. W przyszłości naturalnie wpływa to na osiąganie niezależności, tworzenie trwałych i głębokich więzi.
Dorota Kasprzak-Sabik- certyfikowany psychoterapeuta psychoanalityczny, socjoterapeuta, posiada Certyfikat Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychoanalitycznej (PTPP), zgodny z międzynarodowymi wymogami sekcji indywidualnej Psychoterapii Psychoanalitycznej osób dorosłych Europejskiej Federacji Psychoterapii Psychoanalitycznej (EFPP), członek PTPP, posiada Certyfikat Instytutu Psychoanalizy i Psychoterapii (IPP), członek IPP, prowadzi praktykę prywatną, pracuje z osobami dorosłymi. Jest autorką warsztatów rozwojowych dla kobiet w ciąży, ich mężów, partnerów.
SIŁA ISTNIENIA
Winnicott psychoanalityk, lekarz pediatra pracujący po II wojnie światowej w Wielkiej Brytanii, jest autorem aforyzmu - niemowlę nie istnieje bez matki. Napisał on również: Niemowlę pozbawione czegoś tak zwyczajnego, lecz niezbędnego, jak bliski i pełen czułości kontakt, musi do pewnego stopnia cierpieć na zaburzenia emocjonalne, co uwidoczni się w jego osobistych kłopotach, gdy już dorośnie.
Patrząc na niemowlę i jego matkę można z całą pewnością uznać, że stanowią psychiczną i fizyczną jedność. Psychiczną, ponieważ niemowlę nie ma poczucia odrębności od matki, dopiero w wyniku bliskości z nią, wyłania się „ego” dziecka, czyli jego psychiczna struktura. Dzieje się to najpierw poprzez fizyczny kontakt matki i dziecka, które pod względem fizjologicznym w dużym stopniu stanowi przedłużenie jej ciała. Mleko, którym karmione jest niemowlę reguluje tętno i ciśnienie krwi oraz wzmacnia odporność. Matka, karmiąc i przytulając dziecko, łagodzi napięcie mięśniowe, rozprasza stres i daje dziecku ciepło. Mówi się, że do czwartego miesiąca życia matka powinna cały czas mieć dziecko w objęciach, żeby stworzyć tzw. „ ego skórne”, aby dziecko mogło poczuć, że stanowi całość. Niemowlę wydobywa się psychicznie poprzez dotyk i czuły wzrok matki, w której oczach powinno widzieć miłość i zachwyt. Dzieci smutnych, depresyjnych matek przyzwyczajają się do braku pozytywnych uczuć. Natomiast dzieci matek pobudzonych, nadaktywnych same mogą być nadpobudliwe i mieć wrażenie, że ich uczucia są nie do opanowania. W normalnej, dobrze funkcjonującej rodzinie, dziecko przystosowuje się do otoczenia, które reaguje na jego uczucia i pomaga opanować emocje. Poprzez takie doświadczenia dziecko uczy się, jak później samodzielnie radzić sobie z pobudzeniem. Wczesne doświadczenia mają ogromny wpływ na układy fizjologiczne dziecka, są one jeszcze nieukształtowane i bardzo delikatne, jeśli dziecko przeżywa trudności w kontaktach, może to niekorzystnie wpływać na kształtowanie się systemu emocjonalnego.
Od trzeciego trymestru ciąży do końca drugiego roku życia następuje rozwój układu limbicznego – czyli grupy struktur wokół pnia mózgu odpowiedzialnego za kształtowanie się pamięci, motywacji, komunikacji niewerbalnej i emocji np. łaknienia, pragnienia, aktywności seksualnej, lęku i agresji. W pierwszych tygodniach życia niemowlę doświadcza tylko bardzo podstawowych uczuć: cierpienia i zadowolenia, komfortu i dyskomfortu, jest całkowicie zależne od rodziców. Dopiero z czasem zaczyna ono rozumieć otaczający świat. Niemowlę odbiera z otoczenia różne bodźce, zmieniają się zapachy, dźwięki, obrazy, ale wyłaniają się pewne wzorce. Dziecko powoli zaczyna dostrzegać powtarzające się regularnie cechy, które następnie przechowuje jako obrazy. Może to być kojący obraz uśmiechniętej twarzy matki, która pojawia się szybko na dźwięk płaczu dziecka, lub też budzący niepokój obraz wrogiej lub „martwej” psychicznie matki. Kiedy dziecko zaczyna rozpoznawać, czy zbliżająca się matka przyniesie zadowolenie czy ból, wówczas pojawia się znaczenie odczuwanego pobudzenia. Wczesne emocje dziecka stanowią swoiste wzorce odpychania i przyciągania, stają się oczekiwaniami emocjonalnego świata dziecka, na podstawie których przewiduje ono, co się wydarzy i jak na to zareagować. Należy oczywiście pamiętać, że każde dziecko wyposażone jest w osobisty zasób genów, już w pierwszych tygodniach życia można zaobserwować pewne skłonności wynikające z usposobienia. Dzieci reagują z różną wrażliwością zależną od wewnętrznych predyspozycji na stymulację zewnętrzną. Badania wykazały, że nawet najbardziej irytujące i trudne dzieci rozwijają się dobrze, jeśli rodzice reagują na ich potrzeby. Jeśli dziecko, które non stop wymaga kontaktu z matką, zostaje pozostawione w łóżeczku i pozwala mu się na długotrwały płacz, to utrwala się w nim obraz niedostępnej, frustrującej matki, powodującej ból, co w przyszłości naturalnie wpłynie na rodzaj jego relacji. „ Trudne niemowlę” będzie więc odpowiedzią na emocjonalną niedostępność matki, która nie potrafi rozpoznać własnych uczuć, ani w konsekwencji prawidłowo odczytać uczuć i potrzeb dziecka. Gerhardt pisze, że z punktu widzenia dziecka to rodzice mogą być trudni albo zaniedbujący albo nachalni. Pierwszy typ trudnego rodzica to przygnębiona, apatyczna, zamknięta w sobie matka, która nie potrafi zaspokoić potrzeb dziecka, nie utrzymuje z nim kontaktu wzrokowego, nie bierze go często na ręce, a jeśli już, to tylko po to, żeby nakarmić je i przewinąć. Są to często matki, które przeżywają depresję poporodową. Dzieci takich matek wytwarzają w sobie podobny nawyk przygaszonego kontaktu, okazują mniej pozytywnych uczuć i gorzej radzą sobie później z zadaniami poznawczymi. Drugi rodzaj to matka, która również może być przygnębiona, ale ma w sobie więcej uczucia gniewu, często ukrytego, może ona mieć pretensje do dziecka za jego żądania, czując wobec niego wrogość. Takie matki to często kobiety, które przed urodzeniem dziecka były bardzo aktywne zawodowo i stanęły przed sztucznym wyborem poświęcenia się karierze lub macierzyństwu . W ich zachowaniu pojawia się gwałtowność, raptowne ruchy, zbyt mocny uchwyt, siła i brak wrażliwości. Podobnie jak w przypadku pierwszego rodzaju matek tak i tutaj mamy do czynienia z niepewnym przywiązaniem opartym na unikaniu a nawet dezorganizacji.
Więź matki z dzieckiem wpływa i reguluje wytwarzanie, rozwój i dojrzewanie wczesnych mechanizmów osobowości. Pierwsze trzy lata życia to niebywale ważny okres, w którym budowane jest „ego” dziecka czyli psychiczna struktura, ostatecznie kształtuje się w okresie dojrzewania.
Należy dodać, że rola ojca i znaczenie jego aktywnego towarzyszenia są dla rozwoju dziecka również bardzo istotne, ojciec daje dziecku możliwość swobodnego mówienia, kształtuje aktywność, twórczość i zdolność kończenia zaczętych spraw. Jednak na samym początku, gdy dziecko przychodzi na świat, ojciec ma być przede wszystkim wsparciem dla kobiety, powinien chronić ją i dziecko, eliminować wszystko, co zakłóca więź miedzy nimi. Taka jest istota i treść opieki nad niemowlęciem.
Na szczęście istnieją też dobrzy rodzice, którzy okazują dziecku dużo czułości i poświęcają wiele uwagi w celu zapewnienia mu emocjonalnego bezpieczeństwa. Aby prawidłowo rozwijać się niemowlę potrzebuje być kochane i akceptowane ze wszystkimi swoimi wymaganiami, potrzebuje emocjonalnej dostępności i obecności rodziców, którzy zauważają jego sygnały i regulują jego stany emocjonalne, tworząc bezpieczne przywiązanie. Winnicott piszę Im więcej wiedzą, tym bardziej będą polegać na własnych sądach, bo matka wtedy najlepiej spełnia wyznaczoną rolę, gdy wierzy swym ocenom.
Dorota Kasprzak-Sabik- certyfikowany psychoterapeuta psychoanalityczny, socjoterapeuta, posiada Certyfikat Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychoanalitycznej (PTPP), zgodny z międzynarodowymi wymogami sekcji indywidualnej Psychoterapii Psychoanalitycznej osób dorosłych Europejskiej Federacji Psychoterapii Psychoanalitycznej (EFPP), członek PTPP, posiada Certyfikat Instytutu Psychoanalizy i Psychoterapii (IPP), członek IPP, prowadzi praktykę prywatną, pracuje z osobami dorosłymi. Jest autorką warsztatów rozwojowych dla kobiet w ciąży, ich mężów, partnerów.